
Kasia
Odwiedziły nas dzieciaczki i nauczyciele z przedszkola "Miś Uszatek"
Bardzo nam miło zapraszamy częściej :)
Witam o to nowe zdjęcia Molly z braku czasu mam zrobione tylko te.Molly jest bardzo mądrą dziewczynką ale też upartą i hałaśliwą.Dobrze że mam dobrych sąsiadów i im nie przeszkadza to że Molly cały dzień szczeka.Pozdrowienia z domku
Po przyjedźie do Nas do domu Stinky przez prawie 2 tygodnie uczył się -
chodzenia na smyczy, załatwiania się niekoniecznie na nodze od
stołu...biegania ( nie potrafił biegać!!!!), wygrzewania się na słońcu( też
tego nie znał!) , leżenia i odpoczywania na boku (!) a także z czasem zaczął
szczekać , co było cudowne ,bo w końcu uznał ,że jest u siebie! Kwestie
:kanapa, łóżko...z tym nie było problemów :) Podpatrując naszą Yorkowatą
sunie Ratto - razem leżakowali, gdzie tylko było bardziej mięciutko :)
Dziwne było to , że bał się przejść przez drzwi wejściowe, do mieszkania
-bardzo długo! Jak już wyszedł to biegł przed siebie po schodach , na dół
,jak poparzony ,nie zwracając na nic uwagi!!!! Po paru miesiącach ( 4,5)
było już lepiej ,ale ciagle tak jakby się bał klatki schodowej ,albo tych
drzwi wejsciowych ( może ktos go przytrzasnął kiedys drzwiami??nie wiemy .Z
jedzeniem też wbrew pozorom było ciężko , bo nie znał zupełnie suchej karmy
i nie był do niej przekonany. Największym rarytasem był chleb! Przez prawie
2 a nawet 3 miesiące nie uznawał kosteczek ,czy suszonych smakołyków
(kupowanych w sklepie zoologicznym). Zabawy z piłką też były mu obce i
kompletnie nie potrafił pojąć o co chodzi -przez parę mieisięcy!
Musiał być bardzo 'katowany' przez jakiego mężczyznę ,gdyż do wszytskich (
dzieci w różnym wieku!!!córka ma 9 lat a syn 1,5 roku!) był wyjątkowo
łagodny, nigdy nie zawarczał! Nawet 'przy misce', ale...stresował się, był
bardzo nieufny a nawet potrafił zawarczeć na mężczyzn!DO tej pory , tak
jest... i chyba już to się nie zmieni.Świetnie się odnajduje w naszym domku
, nad jeziorem! Biega po polach, łąkach, szczeka, bawi się szyszkami i
stróżuje :) "Swoją yorkową siostrzyczkę "też bardzo pilnuje i broni ,ale to
ona rządzi w tym towarzystwie :)
W końcu po tylu miesiącach nasi sąsiedzi i bardzo bliscy(Mama, tata + 10
letnia córka) znając bardzo dobrze Stinkiego- stwierdzili ,że chcieliby
pieska. Decyzja jest przez Nich przemyślana w 100% i gwarantuje to (!)
.Wiem, że Stinky nadal jest blisko Nas ( chodzimy wspólnie na spacery,
odwiedzamy się , razem jeżdzimy nad jezioro) , ale ma w końcu SWOJE I TYLKO
SWOJE 3 pary rąk do wyłącznego głaskania -tylko JEGO!!!! Mieszka w 3
pokojowym mieszkanku, z balkonem , przy samej plaży -do wody jednak nie
wchodzi a gdy wpadnie przez przypadek to zamiera bez ruchu :) taki troche
Gapcio z niego , ale najkochańsza ta nasza sierotka ;)
Libi jest już z nami od 2 miesięcy . Doskonale dogaduje się z innymi pieskami i kotkami . Jest bardzo kochana i żywa . Adoptowanie Libusi było naszą najlepszą decyzją ;)
Witam dzisiaj dałam nowy ciepły dom waszej podopiecznej Mili. Nie spodziewałam się, że piesek tak szybko zaaklimatyzuje się w nowym miejscu, w dodatku z nowymi właścicielami. Na dołączonym zdjęciu widać, że Mila już znalazła swój ciepły kącik u nas w mieszkaniu. Bardzo dziękujemy :)